Akademicki Klub Kajakowy Panta Rei -

Iwona Styperek

Kurs Kajakarstwa Nizinnego i Górskiego 2017 zakończony

Po serii wykładów teoretycznych, dwóch weekendach ćwiczeń na basenach, dwóch spływach nizinnych i ćwiczeniach na bystrzu w Krzyżu Wielkopolskim zakończyliśmy wraz z naszymi kursantami tegoroczne szkolenie.

Miło jest w trakcie kursu obserwować, jak nowi kajakarze powoli odkrywają, co najbardziej im odpowiada – długodystansowe niziny, porywające góry czy po prostu… nasze kajakowe masowe żywienie 🙂

Nie obyło się bez zaskoczeń (na przykład pogodowych), nie obyło się bez komplikacji (na przykład logistycznych), ale nasi kursanci szybko zorientowali się, że wychodzenie z domu i oddawanie się na kilka(naście) godzin naturze i żywiołom kończyć może się różnie. Gradobicie na Obrze, niezliczone zwałeczki na Pliszce, podtapiające nas bystrze na Drawie – wszystko to wspominane będzie co najmniej z sentymentem!

Szkolimy nowych kajakarzy!

Od marca trwa tegoroczny Kurs Kajakarstwa Nizinnego i Górskiego. Nasi nowi kursanci mieli już okazję poznać najważniejszą teorię, przejść kurs pierwszej pomocy, a przede wszystkim – potaplać się w wodzie! Żeby nie zrażać aurą i temperaturą, zaczęliśmy tradycyjnie od zajęć basenowych. Przyszli kajakarze mieli okazję uczyć się samoasekuracji, sprawnego i bezpiecznego wracania do pozycji wskazanej, czyli tej nad wodą 🙂 Ba! Co niektórzy pokusili się nawet o próby pierwszych eskimosek!

 

Niesamowitą frajdą i źródłem satysfakcji jest obserwowanie postępów czynionych praktycznie z godziny na godzinę. Zmęczony i nadal uśmiechnięty kursant to naprawdę wspaniały widok 🙂

Po takim przygotowaniu i przy naprawdę wiosennej pogodzie udało się też spłynąć kilka kilometrów Panny. Dla niektórych był to pierwszy spływ w życiu! Tym bardziej cieszy nas, że dzieje się to z naszym udziałem, podobnie jak zbliżające się, o wiele dłuższe i ambitniejsze nizinne spływy kursowe 🙂

Od szronu ludzie nie umierają…

Im bliżej grudnia, tym bardziej zdziwione twarze mijamy jadąc samochodem obładowanym kajakami. Co ludzie sobie myślą? Cóż, może to samo to my – że trochę zimno na pływanie. Ale nie aż tak, żeby nie płynąć… No więc ostatnio Wełna i Dobrzyca. W wersji prawie zimowej.

dsc_0048

dsc_0020

Trasy już troszkę krótsze, bo przecież wszystko ma swoje granice. I różne pomysły na przetrwanie tej zimnej wody – lateksowe rękawiczki, kilka par skarpetek, gorąca herbata z miodem i cytryną w termosie… I niebanalna czapa na głowie. I nie wpadać na pomysł wpadania do wody 🙂 Do tego jeszcze uśmiech przyklejony do mordki i proszę: da się?

dsc_1045 dsc_1049

A w zamian – widoki, jakich latem się nie uświadczy. Bywa srebrnawo i mgliście, bywa pięknie, a i cisza zimowa jest ciut jakby cichsza od każdej innej 🙂

dsc_0036

Spływ Rekruta 2016

Ostatni taki długi weekend w roku, postanowiliśmy więc wykorzystać go na spływ strategiczny – Rekrut 2016. Nasz przepis na dobrego Rekruta? Przyjęcie dość chłodne (-6 z rana, ostaną się najwytrwalsi) i konkret porcja jajecznicy na śniadanie (po podejściu do strefy gastro poznasz dobrego kajakarza!).

dsc_0785

Do tego dodać należy słońce prawie że wiosenne, cudnie rozświetlające szron pobielający brzegi. I gotowe! Teraz wszyscy znajomi naszych rekrutów zazdroszczą im i zdjęć, i spływu! A rekruci? Zachwyceni!

dsc_0829

dsc_0877

W takich okolicznościach pierwszy raz jedynką i pierwszy raz w listopadzie jest idealnym wstępem do… pierwszego razu na bystrzu. Rekrut 2016 – Drawa pełna słońca!

dsc_0963

Kajaki na wielkim ekranie!

W małym kajakowym światku dzieją się czasem rzeczy wielkie. Tak wielkie, że trafiają na wielki ekran. Już dziś o godzinie 20:00 w Multikinie odbędzie się premiera filmu Chasing Niagara. Rzućcie okiem na trailer i nie zwlekajcie. Gwarantujemy niesamowite widoki i niemałe emocje!

 

Klubowe urodziny

Jesienią spływów już u nas nieco mniej. Wchodzimy za to w okres podsumowań – oceny kończącego się sezonu, wyborów nowego zarządu i innych poważnych spraw.

Kwestią najważniejszą są jednak, jak wiadomo, nasze urodziny. Ostatni weekend przehulaliśmy na naszej dwunastej Reaktywacji pod znakiem prohibicji. Było całkiem cudnie i całkiem elegancko, i gangstersko trochę też. Z okazji rzeczonej prohibicji rozegraliśmy I Międzynarodowe Mistrzostwa w Giertycha. Czynimy to z góry tradycją i zapowiadamy kontynuację!

Dziękujemy wszystkim obecnym za wspólnie spędzony czas, wspólną zabawę i przelany razem alkohol! Za rok niezgorsza zabawa!

dsc_0529

Ilanka

Nie możemy się ostatnio rozstać z tą rzeką. Małe rozpoznanie zrobiliśmy jeszcze na wiosnę pod kątem naszego cyklu Wakacje w Kajaku. Uznaliśmy, że będzie świetną propozycją dla tych, którzy nudzą się „autostradami” i lubią powalczyć na drzewach i innych przeszkodach.

dsc_0361

ilankaja

Pozytywnie zmęczeni i zachęceni do dalszych kilometrów postanowiliśmy wpłynąć pod koniec sierpnia na dolny bieg Ilanki i dopłynąć jak najbliżej Odry. Zaczęło się jak zawsze – spore drzewa zwalone po dwie, trzy sztuki i tak co kilkadziesiąt metrów. A później trzcina. Dużo trzciny. Może i była też woda, ale my jej nie widzieliśmy… Czas płynął, a my z kajakami i nasz kilometraż staliśmy w miejscu 🙂 Ale nic to! Wiecie, dlaczego? Bo Ilanka jest cała obrośnięta miętą i niezapominajkami, więc niezależnie od tego, czy się stoi, czy się płynie – jest naprawdę wyśmienicie!

ilanka-szkolenie

A skoro mamy do czynienia z rzeką tak zadaniową… To dlaczego nie zorganizować na niej Szkolenia Nizinnego? Odbyło się ono w ostatni weekend, z uczestnictwem zarówno klubowiczów, jak i tegorocznych kursantów. Trudno wyobrazić sobie lepsze pole do popisu, jeśli chodzi o techniki pokonywania zwałek. No i jak za każdym razem, Ilanka nie skąpiła nam słonecznej pogody. Stąd podejrzenia, że lubimy się z wzajemnością!

ilanka-szkolenie-3

ilanka-szkolenie2

Szkoleniowy sierpień

Sierpień upływa nam pod znakiem szkoleń rozszerzonych. Od 14 VIII przez tydzień mieliśmy okazję doskonalić się w kajakarstwie morskim na szwedzkim wybrzeżu szkierowym. Między startem i metą w Polskiej Bazie Kajakowej w Stensunds Folkhögskola przez 6 dni ćwiczyliśmy pływanie po wodzie wielkiej i czystej, bezpieczeństwo w warunkach morskich, nawigację. Ale ale! Morskie fale to przecież nie wszystko. Samo biwakowanie to niemałe nowości – nie każdy przecież miał już okazję rozstawiać namioty na skale, czyż nie?

szkiery2

szkiery3

Szkolenie nie zawiodło (warto było wstać w środku nocy, żeby dotrzeć na samolot!), no i sama Szwecja – też nie zawiodła… Polecamy jako żywą widokówkę!

szkiery4

Żeby się zanadto nie rozleniwić, po powrocie ze Szwecji daliśmy sobie jeden dzień na wypranie majtek, przejęcie weków z pysznościami od klubowych mamuś i… Kolejne pakowanie. Tym razem kierujemy się w Alpy, gdzie mamy zamiar śmigać po rzekach Isel i Drau. Coś nam się zdaje, że widoki też będą nietęgie. Tymczasem jednak musimy zadowolić się migawką z naszego magazynu…

pakowanie

pakowanie2

Kajakowo-rowerowo na Słupi

W wakacje czasu jakby więcej, więc i od Poznania dalej można odjechać, i pogłówkować się chce… Na przykład – jak poradzić sobie we dwoje z jednym autem, dwoma kajakami i rzeką? Wystarczą dwa rowery, nic więcej. Tak właśnie Kasia z Krzyśkiem popływali sobie Słupię – „Rynnę Sulęczyńską” (mówią, że odcinek „górski”… Górski, nie górski – my, ludzie z Wielkopolski, nie wybrzydzamy zanadto!) i odcinek z Soczycy do jeziora Głębokiego (ten miał z kolei zabrać 8 godzin życia; zabrał niecałe 4… Ach te przewodniki!). Wieść niesie, że malowniczo, pięknie i wody co nie miara. I nastroje zupełnie wakacyjne – to widać!

 

P1060409 IMG_20160720_154506  IMG_20160723_103036

Woda? Kwestia wyobraźni.

Dziś słów kilka o kreacjonizmie. W ostatnią niedzielę udowodniliśmy empirycznie, że chcieć to zrobić, a wierzyć to… wmówić sobie.

Otóż: jeśli kilka ostatnich dni to deszcz i szarość i trochę smutek, polecamy już na samym starcie ubrać się w stroje kąpielowe. Nic bardziej nie utwierdzi w wierze, że już za godzinkę-dwie słońce w końcu się pojawi i delikatnie nas przypali. Jeśli natomiast nie tylko czujecie, ale i widzicie, że wody jest niewiele, to – nawet szurając kajakiem po dnie – należy radośnie i ze sporą częstotliwością powtarzać sobie nawzajem, że absolutnie! Wody jest zupełnie dość! Przy takich właśnie, dość naciąganych deklaracjach, udało nam się spłynąć rzekę typu „słodki ciur” – Dobrzycę. Końcowe słowo kajakowego coach’a: nastawienie jest ważniejsze od możliwości!

 

Dobrzyca