Kajaki jesienią? Nie ma się co zastanawiać!
Nie macie wrażenia, że tegoroczna jesień jest dość leniwa? Trwa i trwa, lodu na wodzie nie widać, kolorowe liście nadal na drzewach – jest pięknie! Nic więc, tylko korzystać… Bliższe Poznaniowi rzeki zostawiamy sobie na zimę i wyjeżdżamy nieco dalej.

Brda i Ruda zaserwowały nam cudowny pogodowo-rzeczny mix atrakcji. Złote jesienne słońce na leniwej Brdzie na tyle rozluźniło zmęczone trudami tygodnia umysły, że doprowadziło do pomysłu wodowania się dnia następnego jeszcze przed wschodem słońca. Żeby było – sami wiecie – bardziej świetliście i promieniście, więcej złota na rzece, te sprawy.


Tak się składa, że wschód słońca na zamglonej i szczelnie ukrytej między drzewami rzece jest mało spektakularny (by nie rzec – niezauważalny…), jednak przecież nic tak jak mgła nie wprowadza prawdziwie jesiennego klimatu!


Trzeba też przyznać Rudej, że już dawno (niestety) nie mieliśmy okazji płynąć tak przyjemnie zwałkowej rzeki. To wielce budujące, że w dobie wszechobecnego „przystosowania” rzek do masowej turystyki kajakowej można jeszcze znaleźć taki miły tor przeszkód!
