Woda? Kwestia wyobraźni.
Dziś słów kilka o kreacjonizmie. W ostatnią niedzielę udowodniliśmy empirycznie, że chcieć to zrobić, a wierzyć to… wmówić sobie.
Otóż: jeśli kilka ostatnich dni to deszcz i szarość i trochę smutek, polecamy już na samym starcie ubrać się w stroje kąpielowe. Nic bardziej nie utwierdzi w wierze, że już za godzinkę-dwie słońce w końcu się pojawi i delikatnie nas przypali. Jeśli natomiast nie tylko czujecie, ale i widzicie, że wody jest niewiele, to – nawet szurając kajakiem po dnie – należy radośnie i ze sporą częstotliwością powtarzać sobie nawzajem, że absolutnie! Wody jest zupełnie dość! Przy takich właśnie, dość naciąganych deklaracjach, udało nam się spłynąć rzekę typu „słodki ciur” – Dobrzycę. Końcowe słowo kajakowego coach’a: nastawienie jest ważniejsze od możliwości!